środa, 11 lutego 2015

Pasztet bez mąki
Składniki:

  • po 300 gram: wątróbki wieprzowej, indyczej, kurzej
  • po 200 gram: łopatki wieprzowej, boczku
  • pół kurczaka (ok 600 gr)
  • 300 gr włoszczyzny (ja wrzuciłam mrożonkę)
  • 3 duże cebule, 4 ząbki czosnku
  • przyprawy (według uznania): płaska łyżka soli (u mnie wystarczyło), 3 łyżki warzywka bez soli i glutaminianu, 2 łyżeczki gałki muszkatołowej, 4 ziarnka ziela angielskiego, 3 listki listka laurowego, 3 goździki, płaska łyżka majeranku, płaska łyżeczka pieprzu czarnego 
  • 2 jajka
  • opakowanie śliwki suszonej
    *to jest ilość na dwie foremki

  1. Kurczaka nastawić jak na rosół. W zimnej wodzie (nie za dużo, tak aby tylko przykryła zawartość garnka), z przyprawami (3 łyżki warzywka bez soli i glutaminianu, 4 ziarnka ziela angielskiego, 3 listki listka laurowego, 3 goździki), i mrożonką warzywną, obrane cebule i ząbki czosnku. Gotować około 2 godzin aż mięso będzie swobodnie odchodzić od kości.

  2. Na patelni kolejno poddusić drobno pokrojone: boczek  i łopatkę wieprzową, potem kolejno trzy rodzaje wątróbek. Nie solić. Poddusić pod przykryciem jedną partię i odkładać na talerz. W zależności od patelni można dodać olej rzepakowy (u mnie nie był konieczny).

  3. Wyciągnąć z rosołu kurczaka. Kości wyrzucić, ziarna ziela i listki laurowe także (w miarę możliwości).


  4. Zmielić wszystko w blenderze w miarę potrzeby podlewając wszystko rosołem z warzywami dla uzyskania konsystencji gęstego budyniu.  (Ja mieliłam w trzech ratach).
    UWAGA: z tego przepisu zazwyczaj zostaje jeszcze pół garnka rosołu, który można spożytkować w wiadomy sposób w kolejny dzień. :) Smacznego! :)

  5. Zmieszać całą powstałą zmieloną masę doprawić solą gałką majerankiem i innymi ziołami wedle uznania. Dodać śliwki. Spróbować czy jest dobry i wystarczająco doprawiony. Na koniec dodać 2 surowe jajka i jeszcze raz wszystko dokładnie wymieszać.

  6. Wylać do formy i zapiec 1h w 180 st. aż skórka z góry się przyrumieni, a drewniany patyczek włożony w masę po wyciągnięciu nie będzie zbyt oblepiony. Uwaga łatwo przypalić. Wszystko zależy od piekarnika. U mnie z tej ilości wyszły dwie foremki. Zazwyczaj piekę 2 naraz.

    Pasztet spokojnie można przechowywać w lodówce na górnej półce do 2 tygodni. Jedną formę po ostygnięciu  porcjowałam i zamroziłam. W zamrażalniku wytrzyma do pół roku (jest dość tłusty).  Po rozmrożeniu (w lodówce) jest pyszny nie trzeba znów zapiekać. Niektórzy mrożą nieupieczony i pieką po rozmrożeniu.